W Polsce nadal wiele osób nie odróżnia pracy barmana od pracy baristy. Tymczasem w Australii to właśnie zapotrzebowanie na ten drugi zawód rośnie w szybkim tempie. Stanowisko „zaparzacza kawy” może i nie wydaje się zbyt ambitnie, ale to praca bardzo odpowiedzialna i pasjonująca. Wiedzą o tym mieszkańcy Australii nie tylko szkoląc się w tym kierunku, ale też na co dzień bardzo szanując ten zawód. Trudno się dziwić.
Kawa nie pyta, kawa rozumie!
Australijczycy kochają kawę. I to nie byle jaką. Ze świecą szukać tutaj czarnego napoju w wersji przelewowej lub z dużą ilością bitej śmietany. Bardziej w klimatycznych kawiarniach niż znanych sieciówkach delektuje się przede wszystkim latte i cappuccino. A wszystko to w przyjaznej atmosferze, czasem zamieniając słówko z właścicielem i nierzadko wdychając świeżo mielone na miejscu ziarna kawy. Mimo wielu łączących punktów, każda knajpka jest inna. Każda tak samo wyjątkowa, chce się odwiedzić wszystkie, ale by to zrobić, trzeba mieć bardzo dużo wolnego czasu.
Jest popyt, jest podaż
Nic dziwnego, że baristów jest tu w bród, bo zapotrzebowanie jest ogromne! Osoby z fachem w ręku i zamiłowaniem do kawy są tutaj bardzo szanowani. Klienci-kawosze wiedzą, że to w rękach baristy leży ostateczny smak przygotowanego w skomplikowanym ekspresie napoju i jego podanie (aspekt wizualny nie jest wcale mniej ważny niż walory smakowe!).
Wiele osób emigrujących do Australii jedzie tam już z „papierem” w ręku. Kurs baristy w Polsce kosztuje kilkaset złotych, w kraju kangurów… kilkaset dolarów. Oczywistym jest jednak fakt, że zaświadczenie zagraniczne będzie atutem podczas poszukiwań pracy. A starać się warto, szczególnie na początku swojej przygody w tym kraju. Zarobki 20-25 dolarów australijskich na godzinę są nie do pogardzenia.
Dobry barista = ogrom doświadczenia
Warto jednak pamiętać, że dobry baristą nie zostaje się już po ukończeniu kursu czy po kilku miesiącach pracy w dobrej kawiarni. Umiejętności parzenia kawy to jedno, drugie to znajomość odmian ziaren i wprawa w trafnym opisywaniu smaków i aromatów czarnego napoju. A to wymaga czasu, zaangażowania, a nawet talentu. Australijczycy to wiedzą, dlatego doceniają dobrych baristów.